Zespół TIM to zgrana grupa profesjonalistów od lat przygotowujących razem posiłki dopasowane do Waszych potrzeb.
Gotowe diety
już od 51,99 zł
Wybór Menu
już od 58,99 zł
Sprawdź nasze dodatki
Dieta bezresztkowa to inaczej dieta niskoblonnikowa. Nawiązanie do „resztek” może dawać mylne skojarzenia, ale chodzi tu głównie o to, by nasz organizm miał jak najmniej pracy z trawieniem produktów obecnych w tym stylu żywienia. Można więc założyć, że chodzi o „resztki” pozostające w toalecie. Jedząc mało błonnika zmniejszamy częstotliwość wypróżnień, a jelitom dostarczamy jak najprostszych form produktów, by ich nie obciążać. Warto tu jasno podkreślić co to jest dieta ubogoresztkowa. Jest to forma terapii leczniczej, kierowanej do osób z dolegliwościami układu trawiennego. Stosuje się ją z powodzeniem w chorobach jelit, takich jak schorzenie Leśniowskiego-Crohna czy wrzody w jelicie grubym. Gdy stan chorego jest poważny, robimy wszystko, aby maksymalnie odciążyć jelita.
Spis treści
Ubogoresztkowa dieta jest często zalecana również przy przewlekłym zapaleniu trzustki lub wątroby. Sprawdzi się też przy kłopotach ze strony pęcherzyka żółciowego, dróg żółciowych, a także kamicy nerkowej. We wszystkich tych schorzeniach, chorzy mają często do czynienia z uporczywymi, długo trwającymi i odwodniającymi biegunkami, które szybko powodują wyczerpanie organizmu. Zabierając błonnik z pożywienia obniżamy aktywność jelit, starając się wyciszyć niechciane procesy. Dieta ubogo resztkowa to również unikanie tak zwanego jedzenia ciężkostrawnego – wysokoprzetworzonych produktów spożywczych takich jak gotowe dania do podgrzania w mikrofalówce, słodycze, przekąski, fast-foody, ale także tłuste mięso zwierzęce oraz tłusty nabiał.
Wiele osób może być zdziwionych tym negatywnym nastawieniem do wychwalanego wśród dietetyków błonnika. Rzeczywiście większość diet opiera się na maksymalnym zwiększeniu racji błonnikowej w codziennym bilansie kalorycznym. Standardowa zdrowa osoba spożywać powinna około 25 gramów błonnika dziennie. Jeśli walczy z otyłością lub po prostu chce zadbać o formę lub utrzymać upragnioną wagę – wartość tę zwiększa się do około 40-50 gramów na dzień. W dietach bogatoresztkowych dochodzi nawet do 70 gramów błonnika na dobę.
Dieta ubogoresztkowa natomiast ma zupełnie inne zadanie. Nie chodzi tu o redukcję wagi ani podkręcenie metabolizmu. Ta lecznicza terapia ma na celu maksymalne odciążenie schorowanych jelit.
Błonnik pokarmowy nie jest trawiony w naszym układzie pokarmowym. Nie posiadamy odpowiednich enzymów, aby go odpowiednio rozłożyć. Ma on jednak dwie frakcje – jedną rozpuszczaną w wodzie, a drugą nie. Pierwsza z nich ma za zadanie pobudzać jelita do pracy, aby lepiej trawiły zalegające pokarmy i złogi kałowe. Druga natomiast wiążąc wodę staje się wspaniałym pożywieniem dla „dobrych” bakterii znajdujących się w przewodzie pokarmowym. Tak czy inaczej oba rodzaje błonnika sprawiają, że chodzimy coraz częściej do toalety, wydalając coraz więcej pokarmu. Kiedy nic nam nie zalega w jelitach czujemy się lżej i zrzucamy zbędne kilogramy. Regularnie spożywany błonnik wykazuje również profilaktyczne działanie w chorobach jelit, zaparciach, polipach, żylakach odbytu.
Niestety dobroczynne działanie błonnika sprawdza się jedynie u względnie zdrowych osób. Ci, którzy mają jelita przeciążone lub pracujące w sposób patologiczny – nie tylko nie skorzystają z zalet tego składnika, ale mogą pogorszyć nieświadomie swój stan.
Osoby z wrażliwymi jelitami lub zdiagnozowanymi chorobami układu pokarmowego powinny wystrzegać się produktów wysokobłonnikowych. Zaliczamy do nich przede wszystkim zboża z pełnego przemiału – pełnoziarniste pieczywo razowe, płatki owsiane, jęczmienne, różnego rodzaju kasze czy otręby. Nie zaleca się również jedzenia brązowego ryżu. Rezygnujemy z warzyw wzdymających oraz strączkowych. Kapusta, brokuł, kalafior, soczewica, ciecierzyca, fasola czy groch – to nie są składniki, które powinny znaleźć się w naszej lodówce. Co warto podkreślić, dużo błonnika znajduje się również w owocach takich jak banany, jabłka czy cytrusy. Omijajmy też owoce suszone – morele, rodzynki czy śliwki oraz orzechy wszelkiego typu.
Co zatem jeść na diecie o niskiej zawartości błonnika? Celujemy tu w lekkostrawne produkty, takie jak:
Aby dieta niskoresztkowa miała sens powinniśmy zwrócić uwagę nie tylko na dozwolone i zakazane produkty, ale w głównej mierze na sposób ich przygotowania i obróbki termicznej. Cały czas z tyłu głowy powinniśmy mieć zasadę, że w diecie tej chodzi o maksymalne odciążenie jelit. To znaczy, że nie powinniśmy smażyć ani piec w dużych ilościach oleju zarówno mięs, ryb jak i zwykłych warzyw. Nasza docelowa obróbka termiczna to gotowanie na parze, duszenie, czy po prostu klasyczne gotowanie w garnku. Po podgrzaniu warzyw warto je rozdrobnić do postaci puree, pognieść na mniejsze kawałki, a zupę na przykład zblendować. To co zrobimy przed zjedzeniem uchroni nasze jelita przed nadmiernym wysiłkiem.
Kiedy już wiemy co to jest dieta bezresztkowa z pewnością zastanawiamy się jak powinien wyglądać przykładowy jadłospis. Tak naprawdę możliwości jest bardzo wiele, bo na tej diecie nie wykluczamy żadnych grup produktów. Pozostają zarówno białka, jak i tłuszcze oraz węglowodany. Po prostu wybieramy te, które są lekkostrawne. Jeśli chodzi o tłuszcze używamy ich na zimno – jako dodatek do sałatek czy pieczywa. Świetnie w tej roli sprawdzi się na przykład oliwa z oliwek, tłoczona na zimno. Nie tylko wzbogaci smak naszej sałatki, ale również zapewni nam porcję zdrowych tłuszczów. Pamiętajmy również, aby na diecie niskobłonnikowej nie używać ostrych przypraw, takich jak chilli czy pieprz cayenne. One również podkręcają metabolizm, poprzez działanie drażniące na jelita.
Wracając do przykładowych potraw – w diecie bezresztkowej warto zaopatrzyć się w wielopiętrowy parowar. Dzięki niemu możemy jednocześnie ugotować na parze delikatne mięso z kurczaka czy indyka lub rybę, warzywa takie jak ziemniaki, marchewkę czy cukinię. Do tego wystarczy dorobić świeżą sałatkę na bazie szpinaku, ogórków, pomidora i wszystko polać oliwą z oliwek. Posiłek będzie syty, a jednocześnie lekkostrawny.
Innym smacznym obiadem może być chudy łosoś w sosie jogurtowym zapiekany w piekarniku w folii. Nie dodajemy tu żadnego tłuszczu, jedynie sól, pieprz i koperek. Do ryb świetnie sprawdzi się kasza kuskus i dodatkowe warzywa na boku – czy to ugotowane na parze czy surowe.
Obiady to nie tylko „drugie dania”, ale również zupy. Te kremowe często są najprostsze do zrobienia i najsmaczniejsze. Nie potrzebują dodatków w postaci tłuszczu ani śmietany. Same ugotowane warzywa, jeśli są dobrze doprawione smakują świetnie, są bardzo zdrowe i przede wszystkim lekkie dla naszych jelit. Krem z marchewki lub po prostu blendowana zupa jarzynowa z grzankami z białego chleba sprawdzi się wyśmienicie.
Jeśli chodzi o śniadania to mamy tu do wyboru świeże i pyszne jasne bułki pszenne, niewielką ilość oliwy i na przykład twaróg z rzodkiewką. Dobrze sprawdzą się też gotowe chude serki białe czy drobiowa wędlina. Obok warto położyć sobie kilka plastrów pomidora i ogórka, a także bogatej w witaminę C papryki czerwonej.
Kolacja to dobry moment na zjedzenie resztek z obiadu – w postaci ciepłej kremowej zupy lub gotowanych warzyw z dodatkiem lekkiego kefiru czy jogurtu naturalnego. Pamiętajmy, aby wieczorami się nie objadać, bo przeciążymy nasz układ trawienny. Chodzi o to, by w nocy móc dać odpocząć całemu organizmowi. Jeśli ten będzie zajęty trawieniem – nie wyśpimy się zbyt dobrze.
Jeśli nie bawi nas gotowanie i spędzanie czasu w kuchni, można postawić na catering dietetyczny. Dieta pudełkowa zostanie nam przyniesiona pod same drzwi, bez żadnego wysiłku z naszej strony. Jedyne co musimy zrobić to określić produkty i rodzaj diety, która nas interesuje oraz wydać trochę pieniędzy.
Przez cały dzień powinniśmy też pamiętać o piciu minimum 2,5 litra wody. Ten sposób działa w każdej diecie – zarówno leczniczej jak i redukcyjnej i zawsze wspomaga procesy trawienia oraz leczenia ciała.
Zobacz także